wtorek, 25 stycznia 2011

Adebisi Shank - This Is A Second Album Of A Band Called Adebisi Shank

Ruszył pomysł podróży Koleją Transsyberyjską do Władywostoku.. Co prawda, plan zakłada termin w 2012 roku, lecz rzeczy do zorganizowania jest na tyle dużo, że czas powoli zaczynać już teraz.

Adebisi Shank - This Is A Second Album Of A Band Called Adebisi Shank
CD Richter Collective 2010



Utwory:
1. International Dreambeat (3:51)
2. Masa (3:45)
3. Genki Shank (4:47)
4. Micromachines (3:37)
5. (-_-) (2:04)
6. Logdrum (6:05)
7. Bones (2:53)
8. Frunk (3:06)
9. Europa (3:57)
10. Century City (5:05)

Nieco dziwne, lecz po kilku przesłuchaniach wpadające w ucho granie. Czysty eksperyment - mieszają się tu klimaty psychodeliczne, elektroniczne, lekko taneczne, jazzowe i wiele innych. Pasuje do tego jedno określenie - math rock - chociaż IMO wydaje mi się, że ten rodzaj muzyki jest nieco cięższy, miedzy innymi mam na myśli partie gitarowe.

piątek, 21 stycznia 2011

Aborym - Psychogrotesque (2010)

Dzisiaj naszła mnie myśl, żeby zmienić auto. na nowsze, lepsze, pachnące, ze skórzaną tapicerką. Zobaczymy, może do wakacji uda się coś wymyślić.

Aborym - Psychogrotesque
CD Season Of Mist 2010



Skład:
- Fabban - śpiew, gitara basowa, syntezatory
- Hell:IO:Kabbalus - gitary, syntezatory, programowanie
- Bård G. Eithun - perkusja

Utwory:
1. Psychogrotesque I (1:56)
2. Psychogrotesque II (5:03)
3. Psychogrotesque III (4:05)
4. Psychogrotesque IV (4:36)
5. Psychogrotesque V (5:40)
6. Psychogrotesque VI (6:14)
7. Psychogrotesque VII (5:12)
8. Psychogrotesque VII (2:30)
9. Psychogrotesque IX (2:48)
10. Psychogrotesque X (8:43)

Piąta studyjna płyta Włochów. Cóż, jak dla mnie muzyka nieco zbyt skomplikowana. Black metal z industrialnym, surowym brzmieniem, często prowadzi saksofon (!) z jakiegoś bliżej nieokreślonego urządzenia, do tego masa sampli i innych udziwnień. Może jest wiele osób, które lubią i potrafią słuchać taką muzykę, jednak tego typu eksperymenty moje skromne uszy kaleczą. Zbyt chłodno, zbyt prymitywnie i bezpłciowo.

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Józef Skrzek - Józefina

Dzisiaj smutny dzień - pogrzeb mojego wujka. Siedzę sobie sam w domku, popijam jakieś piwo i słucham pewnej płyty. Wujek lubił SBB, więc...

Józef Skrzek - Józefina
LP Wifon 1981



Skład:
Józef Skrzek - śpiew, fortepian, organy, clavinet, moog, gitara basowa.
Apostolis Antymos - gitara
Johannes Biebl - gitara
Halina Frąckowiak - śpiew
Andrzej Olejniczak - saksofon
Jerzy Piotrowski - perkusja
Sławomir Piwowar - gitara
Jan "Kyks" Skrzek - harmonijka ustna
Tomasz Szukalski - klarnet basowy, saksofon sopranowy i tenorowy.

Utwory:
1. Transient Touch (4:06)
2. Hung Under (5:43)
3. Inspired By Yesterday (4:13)
4. The Bird (4:59)
5. King, Queen, Knave (1:40)
6. Fire Fly (3:54)
7. Josephine (4:44)
8. Cloud Power (3:11)
9. The Theme (6:40)
10. Singer, Oh Singer (2:19)

Pierwsza solowa płyta Józka. Zawiera luźne, pop-rockowe kompozycje, okraszone nieco klimatem progresywnym, jak niewątpliwie generuje użyte instrumentarium. Wśród towarzyszących muzyków znajduje się cała grupa SBB (Antymos, Piwowar, Piotrowski).

sobota, 15 stycznia 2011

Breakout - Żagiel Ziemi

No to kolejna impreza. Okazało się, że następny przyjaciel będzie tatą. Efektem tej wiadomości jest dzisiejszy, nieznośny ból głowy :) Ale było warto. Starzejemy się, oj starzejemy ;)

Breakout - Żagiel Ziemi
LP Pronit 1980




Skład:
Tadeusz Nalepa - gitary, śpiew
Mira Kubasińska - śpiew
Krystian Wilczek - gitara basowa
Zbigniew Wypych - gitara basowa
Marek Surzyn - perkusja

Gościnnie:
Roman Wojciechowski - śpiew

Utwory:
1. Jestem Zwyczajnym Mięśniem (3:19)
2. Dlaczego Walczę (3:54)
3. Ile Olimpiad (1:48)
4. Rekord Jest Próbą (2:43)
5. Żagiel Ziemi (3:39)
6. To Nas Łączy (2:43)
7. W Tłumie Stadionu (3:14)
8. Historia Dysku (4:40)
9. Maraton (6:18)
10. Nad Stadionem w Olimpii (4:34)

Ostatnia płyta tego doskonałego zespołu, wydana w 1980 roku. Jest częścią tzw. Tryptyku Olimpijskiego - powstała z okazji odbywających się w tym samym roku igrzysk olimpijskich w Moskwie. Moim zdaniem płyta jest nieco mdła - po prostu nie ma typowego dla tego zespołu zabarwienia muzycznego.

piątek, 7 stycznia 2011

Tak. Po 15 dniach słodkiego nicnierobienia, najwyższy czas unieść szanowne cztery litery i w końcu pójść do pracy. Odzwyczaja się człowiek. jeszcze dzisiaj po południu, w sobotę także. Najgorsze godziny. Jak zaczynać to z grubej rury :) Byłbym zapomniał - do kolekcji pechowych, noworocznych wydarzeń - ucieka mi powietrze z tylnego prawego koła. Jupi!!!

Bob Dylan - Christmas In The Heart
CD Sony 2009



Skład:
Bob Dylan - gitara, klawisze, harmonijka ustna, śpiew.
Tony Garnier - gitara basowa.
Phil Upchurch - gitara, mandolina.
Patrick Warren - pianino, organy, czelesta.
David Hidalgo - akordeon, gitara, mandolina, skrzypce.
Donnie Herron - gitara, skrzypce, mandolina, trąbka.
George Recile - perkusja, instrumenty perkusyjne.

Utwory:
1. Here Comes Santa Claus (2:35);
2. Do You Hear What I Hear? (3:02);
3. Winter Wonderland (1:52);
4. Hark The Herald Angels Sing (2:30);
5. I'll Be Home For Christmas (2:54);
6. Little Drummer Boy (2:52);
7. The Christmas Blues (2:54);
8. O' Come All Ye Faithful (2:48);
9. Have Yourself A Merry Little Christmas (4:06);
10. Must Be Santa (2:48);
11. Silver Bells (2:35);
12. The First Noel (2:30);
13. Christmas Island (2:27);
14. The Christmas Song (3:56);
15. O Little Town Of Bethlehem (2:17).

Co tu dużo pisać? Może i już po świętach, ale o takich perełkach trzeba przypominać. Bob Dylan wziął na warsztat piętnaście świątecznych piosenek, które w jego wykonaniu (i wykonaniu dość pokaźnego zespołu o szerokim instrumentalnym spektrum) brzmią po prostu świetnie. Może album ten nie nadaje się do codziennego odsłuchu (chyba, że ktoś zamierza zapoznać się z kunsztem na nim zawartym), jednak jest miłym dodatkiem do pieczenia świątecznego ciasta, gotowani barszczu i lepienia uszek. Po prostu miło i przyjemnie.

środa, 5 stycznia 2011

2 Plus 1 (2+1) - Wyspa Dzieci

Same kłopoty w tym Nowym Roku. Popsuły się obydwa auta - w samochodzie mojej ukochanej rąbnął prawy przedni hamulec, u mnie tłumik i dmuchawa. Więc jeżdżę sobie pierdzącym autem, w którego wnętrzu temperatura niewiele różni się od tej na zewnątrz :/ Do tego rozkraczył się jeszcze telewizor i jeden z moich komputerów (nie trzeba wspominać, że ten najważniejszy). Po prostu ręce opadają. Dlatego kupiłem sobie jakieś piwo i staram się nie myśleć o niczym. Do tego stary, wygrzebany w piwnicy winyl.

2+1 - Wyspa Dzieci
Polskie Nagrania Muza 1975



Skład:
Elżbieta Dmoch - śpiew, mandolina, flet.
Janusz Kruk - śpiew, gitara, instrumenty klawiszowe.
Andrzej Krzysztofik - śpiew, harmonijka ustna.

Gościnnie:
Cezary Szlązak - śpiew, saksofon, klarnet.
Andrzej Wójcik - bębny.
Adam Pilawa - instrumenty klawiszowe, skrzypce.
Orkiestra PRiTV.
Zespół Wokalny Bene-Nati.

Utwory:
1. Wyspa Dzieci (4:05);
2. Gdzieś w Sercu Na Dnie (2:35);
3. Kołysanka Matki (4:45);
4. Coraz Bliżej Dom (3:25);
5. Na Luzie (3:20);
6. Bez Pieniędzy (3:50);
7. Na Naszym Piętrze Nowina (4:00);
8. A My Jak Dzieci (3:30);
9. Song Rodziców (2:45);
10. Setki Mil (3:00);
11. Gwiazda Dnia (1:50);

Podeprę się trochę Wikipedią. Była to druga płyta długogrająca w karierze zespołu. Stylistycznie nawiązywała do debiutanckiego longplaya grupy, Nowy Wspaniały Świat . Znalazły się tu zatem utwory popowo-folkowe, z przewagą instrumentów akustycznych, jednak instrumentarium wzbogaciła orkiestra. Głównym kompozytorem muzyki jest Janusz Kruk, a większość tekstów na płytę napisali Marek Dutkiewicz i Wojciech Młynarski. Teksty utworów tworzą zwartą, przemyślaną całość. Jak powiedział Janusz Kruk w 1975 roku, jest to album koncepcyjny, który opowiada o problemach dzieci - tych młodszych i tych starszych. Płyta odniosła duży sukces i przyniosła grupie jeszcze większą popularność. Wiele utworów z płyty stało się przebojami, m.in. Kołysanka Matki, którą zespół wywalczył III miejsce na festiwalu w Sopocie w 1974 roku, Gwiazda dnia z filmu W pustyni i w puszczy czy piosenka tytułowa. W 2001 roku wydano reedycję albumu na płycie kompaktowej. Od wielu lat krążek ten nie jest wznawiany, dlatego stał się wśród fanów okazem unikatowym.

sobota, 1 stycznia 2011

Galleon - In The Wake Of The Moon

I tak z wielkim hukiem weszliśmy w 2011 rok. uważam, że ta liczba jest bardzo... hmm... nieatrakcyjna. Ani to podzielić na dwa, ani nic. Dlatego taki jak ta liczba był także Sylwester, mam na myśli zabawę sylwestrową. Zaproszeni byliśmy do kolegi, a jako że zaproszenie wypłynęło z jego ust początkiem listopada, w trakcie dość mocno zakrapianej imprezy, najzwyczajniej w świecie sobie o tym zapomniał. Przychodzimy, a tu nic nie przyszykowane, zero organizacji, kolega wpieprza barszcz z uszkami, jego żona leży w wyrze otulona czymś czerwonym, co zapewne było szlafrokiem. Udało mi się znaleźć jedyny czynny sklep w okolicy i dokonać w nim potrzebnych zakupów (chipsy, alkohol). Jakby tego wszystkiego było mało, żona zabroniła koledze spożywania procentowych trunków. Dlaczego? Bo sobie ubzdurała, że chce gdzieś tam jechać pooglądać jak o 00:00 będą strzelać. W końcu odwidziało się jej, jednakże w niefortunnej porze - była już 23:30. No cóż, takie życie. Acha, należy dodać, że kobieta jest w piątym miesiącu ciąży, więc może jest to jakieś ułamkowe wytłumaczenie jej dziwnego zachowania. Okropne, najgorszy Sylwester w moim życiu :(

Osłodziłem sobie za to życie fajną płytką. Zespół Galleon, kraj pochodzenia - Szwecja. Panowie nagrali całkiem niezły album zatytułowany "In The Wake Of The Moon"



CD Aerodynamic Records (2010)

1. Stages (7:13)
2. Wallflower (6.18 )
3. Childs Play (7.38 )
4. In the Wake of the Moon (6.32)
5. War at Home (9.53)
6. Over the hills and 3 feet under (5.44)
7. Mr. Murphy (5.29)
8. Rain (8.53)

Göran Fors - gitara basowa, śpiew
Göran Johnsson – perkusja, instrumenty perkusyjne
Sven Larsson – gitary, mandolina
Ulf Hedlund Pettersson – klawisze


Jest to dziewiąty album w dorobku grupy. Gatunek - rock neoprogresywny. Razpisywał się nie będę, bo naprawdę nie mam ochoty (syndrom post-sylwestrowy). Zaznaczę jedynie, że muzycznie jest to standardowy neoprog, bez udziwnień. I tyle. Poza tym polecam :)